Zniszczenie Polski jest naszym pierwszym zadaniem. Celem musi być nie dotarcie do jakiejś oznaczonej linii, lecz zniszczenie żywej siły. Nawet gdyby wojna miała wybuchnąć na Zachodzie, zniszczenie Polski musi być pierwszym naszym zadaniem. Decyzja musi być natychmiastowa ze względu na porę roku. Podam dla celów propagandowych jakąś przyczynę wybuchu wojny. Mniejsza z tym, czy będzie ona wiarygodna, czy nie. Zwycięzcy nikt nie pyta, czy powiedział prawdę, czy też nie. W sprawach związanych z rozpoczęciem i prowadzeniem wojny nie decyduje prawo, lecz zwycięstwo. Bądźcie bez litości, bądźcie brutalni.” – Takimi oto słowami Adolf Hitler (1889-1945) praktycznie rozpoczął największy koszmar w dziejach ludzkości, a było to dokładnie w przededniu podpisania paktu Ribbentop-Mołotow, czyli 23 sierpnia 1939 roku. A potem nadszedł 1 września tegoż roku i wojska niemieckie bez oficjalnego wypowiedzenia wojny wkroczyły do Polski. Osamotnieni w walce Polacy nie byli w stanie skutecznie przeciwstawić się agresji Niemiec oraz inwazji sowieckiej dokonanej już 17 września. Tak więc konsekwencją tej sytuacji stał się czwarty rozbiór Rzeczypospolitej dokonany przez Adolfa Hitlera i Józefa Stalina (1878-1953).
 
Tuż po wybuchu drugiej wojny świtowej wielu Polaków musiało opuścić swoje domy. Niektórzy uciekali w nieznane przed okupantem, a inni robili wszystko, co w ich mocy, aby stawić mu czoło i na ile to tylko możliwe, walczyć o odzyskanie wolności. Żołnierzami zostawali wtedy praktycznie wszyscy, którzy nie bali się wziąć broni do ręki; czasami byli to nawet nieletni chłopcy. Bardzo często wojna rzucała ludzi w rozmaite strony świata. Wielu Polakom jakimś sposobem udało się wyemigrować i już nigdy nie wrócić do ojczystego kraju. Lecz zanim to się stało musieli przeżyć gehennę. Jednym z takich właśnie Polaków był Antoni Józef Podolski (1923-1999), który urodził się w Baranowiczach – miejscowości, która dziś znajduje się na terytorium Białorusi, zaś do 1945 roku należała do Polski. Był jedynakiem i dorastał wśród zwierząt i przyrody. Uwielbiał jazdę konną, świetnie jeździł na nartach, a także brał udział w polowaniach. Posiadał też doskonałą wiedzę na temat różnego rodzaju broni, której używał od młodych lat, polując na dzikie zwierzęta. Bardzo dobrze strzelał również z karabinu. Pasjonował się też lataniem, a jako nastolatek nauczył się pilotować szybowce. Józef miał także kolegę, który był Niemcem i mieszkał w Berlinie. Korespondował z nim przez jakiś czas i spotkał się z nim w 1936 roku na Igrzyskach Olimpijskich. Potem tenże kolega zrzucał bomby na Polskę.
 

 

Przeczytaj całość