Mieszkańcom Krakowa ulica Dolnych Młynów zapewne kojarzy się z fabryką papierosów wybudowaną za czasów austriackich, która funkcjonowała jeszcze na przełomie XX i XXI wieku jako Zakłady Tytoniowe Philip Morris. Okolice fabryki doskonale opisał Kornel Filipowicz (1913-1990) w swojej książce z 1955 roku zatytułowanej Ulica Gołębia. Jednym z bohaterów tej pokoleniowej powieści jest student Michał, który wynajmuje pokój w domu znajdującym się w rejonie rzeczonej fabryki papierosów. A zatem Kornel Filipowicz pisze tak: „Jednopiętrowy dom przy ulicy Dolnych Młynów, z szerokim, sklepionym jak brama podmiejskiej karczmy zajazdem, leżał jeszcze do niedawna na peryferiach miasta. W roku, w którym zamieszkał w nim Michał, Kraków wielkich budynków, kamienic i gmachów dotarł już do Alei Mickiewicza, a nawet przekroczył ją. Mimo to dom przy Dolnych Młynów nie miał instalacji elektrycznej. […] Michał zamieszkał więc w wąskim, ciemnym pokoju, do którego wchodziło się przez kuchnię przesmykiem wiodącym kręto między szafami, skrzyniami, pudłami i pluszowymi kotarami rozpiętymi na drucie, i polubił z czasem wilgotne, śmierdzące butwiejącymi szmatami wnętrze, obwieszone zbieraniną najdziwniejszych obrazów; […] Okolica była też przyjemna, ruchliwa: pobliska wytwórnia papierosów, zwana przez krakowian „cygarfabryką”, rozsiewała wokół duszny aromat tytoniu i co tydzień, w sobotę, ożywiała okoliczne szynki i sklepiki. W dzień wypłaty, na długo przed otwarciem szerokiej, warownej, podobnej do wrót więzienia bramy fabryki, wystawały już na chodnikach matki z dziećmi, prostytutki, wierzyciele i handlarze sznurowadeł, lusterek i prezerwatyw, sklepikarze i dziewczęta pragnące pójść do kina, a potem na spacer – wszyscy czekali, aż syrena oznajmi koniec pracy, a z bramy zaczną wychodzić ludzie z pieniędzmi w kieszeniach.
 
Wspomniana wyżej C.K. Fabryka Tytoniu (z niem. Kaiserliche Koenigliche Tabakfabrik) na początku XX wieku była największym zakładem produkcyjnym mieszczącym się w Krakowie. Zatrudniano tam około tysiąca osób, w tym jakieś dziewięćset kobiet i dziewcząt. Zakład powstał w 1871 roku, a było to za prezydentury Józefa Dietla (1804-1878). Ówczesny prezydent Krakowa miał niezwykle ambitny plan dotyczący ożywienia przemysłu, a tym samym przełamania gospodarczej martwoty miasta. W działaniach zmierzających do uruchomienia rządowych zakładów tytoniowych krakowscy rajcy wysuwali między innymi argument mający związek z planowaną rozbudową Twierdzy Kraków, gdzie miało stacjonować docelowo dwanaście tysięcy żołnierzy i oficerów. Żołnierzom zasadniczej służby wojskowej armia zapewniała permanentny przydział wyrobów tytoniowych. Z kolei żołnierzom zawodowym oraz wyższym rangą sprzedawano tytoń na preferencyjnych warunkach. Tak więc był to całkiem dobrze prosperujący rynek machorki, co doskonale uzasadniało miejsce lokalizacji fabryki na terenie Krakowa.