Potem - Lupton Rosamund
Praktycznie wszyscy, którzy przeżyli śmierć kliniczną relacjonują ją w ten sam sposób. Widzą światło, tunel i dokładnie wiedzą, co się z nimi dzieje, a właściwie, co tak naprawdę robią z nimi lekarze, aby uratować im życie. Z opowiadań tychże osób wynika, że ich ciało w tym krytycznym momencie pozbywa się najprawdopodobniej duszy, która przemieszcza się w zupełnie niekontrolowany sposób i wręcz odwiedza miejsca, w których ci ludzie nigdy nie byli. Pamiętam jedną z takich relacji, kiedy kobieta uparcie twierdziła, że w momencie, gdy jej dusza opuściła ciało, ona nagle znalazła się w Australii – miejscu, którego nigdy wcześniej nie odwiedziła. Ile w tym prawdy? Nie wiadomo. Zdania na ten temat są bardzo podzielone. Jedni do problemu podchodzą racjonalnie i naukowo, zaś inni po prostu wierzą, że oprócz naszego ziemskiego świata istnieje również ten drugi, w którym czeka Bóg.
 
Pewne jest natomiast, że takie zjawisko odłączenia duszy od ciała stanowi całkiem dobry pomysł na książkę. Właśnie po tego rodzaju koncepcję sięgnęła Rosamund Lupton, pisząc Potem. Na kartach książki spotykamy statystyczną brytyjską rodzinę, którą zupełnie niespodziewanie i bez choćby najmniejszego ostrzeżenia los okrutnie doświadcza. Ten słoneczny lipcowy dzień praktycznie nie powinien był różnić się niczym od innych dni. A jednak wydarzyło się coś, co już na zawsze odmieniło życie rodziny Covey’ów. Tego tragicznego dnia syn Grace i Michaela obchodził swoje ósme urodziny, o czym wiedzieli nie tylko jego najbliżsi, ale też cała szkoła.



 

 

Przeczytaj całość