W drugiej połowie 1944 roku, kiedy Armia Czerwona zaczęła odnosić sukcesy militarne na froncie i stopniowo zbliżała się do granic nazistowskiego obozu Auschwitz-Birkenau, władze SS zdecydowały wywieźć do obozów znajdujących się w Trzeciej Rzeszy około sześćdziesiąt pięć tysięcy więźniów. W tym samym czasie kierownictwo Auschwitz-Birkenau rozpoczęło także zacieranie śladów swojej bestialskiej działalności wobec niewinnych ludzi. Zaczęto więc palić wszelkiego rodzaju dokumenty, wśród których znajdowały się przede wszystkim kartoteki oraz spisy więźniów. Likwidowano doły zawierające ludzkie prochy, jak również rozebrano budynek krematorium IV, który został zniszczony podczas buntu Sonderkommando, czyli oddziału stworzonego do wykonywania specjalnych zadań eksterminacyjnych wobec społeczności pochodzenia żydowskiego.
Do wysadzenia przygotowano także pozostałe budynki krematoryjne, zaś z komór gazowych i pieców krematoryjnych II i III wymontowano urządzenia oraz instalacje, które potem częściowo wywieziono w głąb Trzeciej Rzeszy. Natomiast w krematorium V aż do połowy stycznia 1945 roku palono ciała zamordowanych więźniów. Do Niemiec wywożono też materiały budowlane, jak i zgromadzone w magazynach Kanady przedmioty zrabowane pomordowanym Żydom. Dla przypomnienia dodam, że Kanadą w obozowej gwarze określano zarówno robocze komando zajmujące się sortowaniem rzeczy osobistych odebranych więźniom oraz Żydom przywiezionym na śmierć w komorach gazowych, jak również baraki znajdujące się na terenie obozu, w których gromadzono i selekcjonowano owe rzeczy jeszcze przed ich wywózką do Niemiec. Niemniej działaniom tym w styczniu 1945 roku towarzyszył niezwykły pośpiech, a także zbliżająca się w dość szybkim tempie sowiecka ofensywa. Fakt ten spowodował, że Niemcy nie zdołali pozbyć się wszystkich śladów ludobójstwa i wywieźć całego zrabowanego więźniom mienia.